12 stycznia 2014

Śląsk Cieszyński /Milion w pięć dni – Kazimierz Szymeczko/

Kolejna z powieści Szymeczko nie za bardzo pasuje do tematyki związanej z wyznaczonym przeze mnie regionem. Owszem, jej akcja rozgrywa się na Śląsku, ale…Cieszyńskim. Skoro ją jednak przeczytałam, to postanowiłam zakreślić o niej kilka słów.

Trójka bohaterów, których znamy m.in. z „Pościgu za czarną hondą” przeżyje kolejną niezapomnianą przygodę – już piątą. Tym razem ekscentryczny technokrata postanowił zarobić milion w pięć dni. Przykrywką, dla jego nie do końca legalnych działań, jest wycieczka na Zaolzie, na którą postanowił zabrać z sobą przyjaciół. Oprócz Sójki i Mastera, dołączają do nich przebojowa „starsza Sójka”, czyli siostra Ani – Magda , i aspirant Piotrek Marek oraz dziewczyna Gogla, zamieszkała na Zaolziu Karolina. Bez przyjaciół nic by się nie udało. Zwłaszcza, że ci gotowi są zaryzykować i grać swoje role w grze, o której z początku nie mają pojęcia. Bez oporów również ratują kompana z opresji. Czy cel Gogla został osiągnięty? Zdradzę tylko tyle, że wszyscy na pewno wrócili o wiele bogatsi z tej wakacyjnej wyprawy.

To kolejna książka w której Szymeczko pisze o sile przyjaźni. Rozważania o jej wartości osadza na tle wiedzy historycznej, którą nieustannie próbuje przekazać młodemu czytelnikowi: O Morcinku, Zaolziu, zaszłościach polsko-czeskich, Żwirku i Wigurze itd. W poprzednich książkach podręcznikowe informacje wplatał zgrabnie w wartką akcję. Tym razem wspólne dyskusje bohaterów, ich wzajemne odpytywanie i wygłaszane przez co po niektórych wykłady przypominają lekcje i trącą nudą. W całej powieści brakuje działania, tym razem jest więcej kombinowania i gadania, miłostek i intryg. Same postacie również zatraciły swój dawny – pociągający – charakter, straciły swojego pazura. Ich potencjał jako bohaterów został już wykorzystany, pora zamknąć cykl.

http://zegarki.info.pl/oris-zwirko-wigura-oris-zwirko-wigura/
Jak pamiętamy, nastoletni bohaterowie są specami w swoich dziedzinach, są inteligentni i rozsądni. Autor trochę niebezpiecznie, bo tak jakby nie miał w ogóle pojęcia jak się do tego zabrać, od czasu do czasu, przebąkuje coś o bezpiecznym seksie i „czekaniu”. Takie sygnalizowanie niewiele daje. Jeżeli chce poruszyć temat, niech to zrobi konkretnie. Jeśli nie potrafi, niech się lepiej skupi na historii, czyli na tym co mu wychodzi.

I tym razem przedstawiono nam ręcznie malowaną, szczegółową mapę miejsc, gdzie broili nasi bohaterowie. Autor oprowadza nas po Śląsku Cieszyńskim z charakterystycznym dla siebie rozmachem i dokładnością. Jeśli ktoś nie wie jeszcze, gdzie by tu niedaleko wyjechać na kilka dni - lektura może rozwiązać ten problem, a nawet być wykorzystana jako nietypowy przewodnik.

Już w poprzednich recenzjach - „Pościg za czarną hondą”, „Wywrotka”, „Kopidoł iKwiaciareczka- rozpisywałam się na temat wyboru wiekowej grupy docelowej książek pisarza , jego stylu i wiary w dobrą młodzież. Zainteresowanych więc do nich odsyłam.
 
Muzyka: „Ostatnie żywe drzewo” Skubikowski:

 



 
Okładka 5/6
Wydanie 5/6
Czytliwość 3/6
Ogólnie 3/6

 
Autor: Kazimierz Szymeczko
Tytuł: Milion w pięć dni
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literatura
Seria: PLUS MINUS 16
Wydanie: I
Rok wydania: 2009
Oprawa: miękka
Ilość stron: 199
Cena: 17,40 zł
Fragment:
Według legendy nazwa Toszek pochodzi od imienia psa. Książę wybrał się na polowanie, czego nie popieram, i został zaatakowany przez odyńca, co jest naturalne. Jego pies – Toszek, obronił go, to znaczy księcia, ale sam zginął. Na pamiątkę wiernego przyjaciela, to znaczy psa, nie odyńca, książę kazał wybudować zamek i nazwał go Toszek. Potem powstało miasto.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...