19 lutego 2014

Szare niebo w piekle życia /Pępowina - Majgull Axelsson/ DKK


Gdy się starzejemy, zamieniamy się we własnych rodziców; wystarczy pożyć dość długo, by ujrzeć twarze powtarzające się w czasie. /Neil Gaiman/

To moja pierwsza przygoda z Majgull Axelsson. Nie jest to typ literatury, po który sięgam dobrowolnie. Dlatego cieszy mnie, że dzięki uczestnictwu w DKK biorę do rąk, takie właśnie lektury i poszerzam horyzonty. Wszystko ma wiele odcieni…czasem się o tym zapomina. Tym bardziej byłam ciekawa, czym ta szwedzka pisarka mnie zaskoczy.
Ta książka jest niebezpieczna. Bardzo niebezpieczna. Możemy, bowiem zobaczyć w niej siebie nagich i bezbronnych. By były ku temu powody nie trzeba wcale mieć nieszczęśliwego dzieciństwa. Obdarzenie miłością może tak samo ranić, jak jej permanentny brak. Kochając popełnia się błędy – nie można inaczej. Nosimy, więc w sobie kalki własnych rodziców, bez względu na to, czy chcemy ich naśladować, czy wręcz przeciwnie. Autorka uświadamia nam to, jak głęboko w naszych rodziców wniknęli nasi dziadkowie, jak głęboko nasi rodzice wbili w nas swoje „szpony” i co sami prawdopodobnie zrobimy swoim dzieciom. Ta dawno przecięta (tylko fizycznie) pępowina, związuje nas na całe życie – w sposobie myślenia, mówienia, działania. To jak sobie z tym radzimy, zależy od nas i naszej wewnętrznej siły, chęci podjęcia walki o swoje życie. Nie łudźmy się jednak: nie wyrwiemy tego kolca, możemy tylko nauczyć się z nim żyć.

Mała szwedzka mieścina Arvika. Główna bohaterka Minna po śmierci matki przeprowadza się do cioci Sally. Po niej dziedziczy dobrze prosperującą restaurację. To miejsce, w którym odbędzie się rozstrzygnięcie. Przydrożny zajazd stanie się podczas sztormu schronieniem dla osób, tak samo jak ona dotkniętych przez los. Każde z nich przynosi z sobą tajemnice, które zapragnęły akurat teraz wyjść z ukrycia - w odizolowaniu, zamknięciu podczas szalejących żywiołów. Przeznaczeniu nie da się umknąć: czy to ono przywiodło wszystkich w te jedno miejsce? Jak bardzo nad życiem jednostki czuwa niezłomne fatum?

http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/8546-drogocenna-przesylka-23.html
Axelsson przedstawia nam galerię postaci uszkodzonych (a czy w ogóle bywamy inni?), wielopłaszczyznowych, niejednoznacznych i barwnych  - prawdziwie skomplikowanych. To nie są ramy schematów ziejące pustką, to zbudowani z pomysłem, wypełnieni po same brzegi człowieczeństwem - ludzie. Spotykają się przypadkiem by odkryć jak wiele ich nie tylko dzieli, ale i łączy. Oni, tak jak drzewa przestaną się opierać szalejącej burzy i ukażą swoje korzenie.

Skrócona charakterystyka kilku z tych postaci, którą zaraz przedstawię jest bardzo krzywdząca, to rys nie oddający złożoności ich osobowości. Stanowi raczej typową etykietkę, jaką zwykle przypinamy innym, szufladkując i porządkując. Z premedytacją pomijam opisy relacji poszczególnych osób z ich rodzicami. Uważam, że każdy powinien odkryć je sam zagłębiając się w lekturę. Nic nie odda tej wielobarwności lepiej niż żywy tekst pisarki. Poza tym, każdy z tej lektury wyniesie coś innego i nie ma sensu narzucanie interpretacji.

Minna – jej historia łączy pozostałe i jest główną osią utworu. W życiu zaznała wiele niechęci, pogardy, które głęboko zapuściły w niej korzenie. Gdy w końcu przyszła miłość, było już za późno by wszystko naprawić. Kobieta żyje z ogromnym poczuciem winy, żalem do samej siebie, nosi w sobie pustkę. Ogromne pokłady uczucia, które z tej pustki wypływają, bez jakiejkolwiek kontroli, przelewa na swoją córkę. Bezwarunkowa miłość doprowadza do kolejnego nieszczęścia. Minna wypiera je całkowicie z pamięci. Od tego momentu przestaje żyć, trwa tylko w jałowej wegetacji.
http://chomikuj.pl/lunarEclipse/Once+Upon+A+Time*3b+Dawno*2c+dawno+Temu.+(2011).+PL
Anette – zgorzkniała, zawistna, nieszczęśliwa i niespełniona kobieta z syndromem ofiary, której celem życiowym jest opieka nad mężem pijusem, kosztem opieki nad własną córką. Jej chaotyczne wewnętrzne życie (brudne i pogniecione), próbuje uporządkować na zewnątrz – uciekając w pedanterię i męczeństwo.

Marguerite, niegdyś piękna aktorka, dziś jest tylko wspomnieniem po samej sobie. W porę jednak opamiętuje się i zaczyna walczyć o syna. Henryk, jej despotyczny mąż (tyran!) wpędził ją w alkoholizm i zabił poczucie własnej wartości, to wampir energetyczny żywiący się poniżaniem innych.

Ritva – rzucana przez ślepy los, rozpaczliwie szukająca swojego miejsca w świecie, samotna dziennikarka. Palący brak akceptacji powoduje, że trwały związek potrafi zbudować tylko z pracą. Ucieczka w pracoholizm to jej sposób na przetrwanie. 

Sofia – nadmiar miłości wyrażany w kłamstwach i materialnych prezentach zniszczył inteligentną i wrażliwą dziewczynę. Pchnięta w ramiona samodestrukcji, oddaje się na pożarcie swoim wewnętrznym demonom.

Nie bez powodu zwrot w życiu bohaterów następuje, gdy potężne drzewo niszczy ich pozorne poczucie bezpieczeństwa. Dosłownie i symbolicznie. Poza tym fabuła książki sama w sobie przypomina drzewo (każda pojedyncza historia jest kolejnym odgałęzieniem). Dąb to symbol siły i mądrości, i to właśnie on wyrywa Minnę ze snu. Bohaterka trafia do czyśćca, przeżywa katharsis. Nie pomaga jej już wyparcie i mantra na odegnanie niebezpiecznych myśli: „Precz! Z drogi! Won!"”– musi ich zasmakować i wybrać. Co wybierze: piekło, czy niebo, śmierć za życia, czy po prostu życie? W tej wędrówce będzie jej towarzyszył Miedziany Anioł, który jednak nie okazał się przewodnikiem oryginalnym, ani intrygującym - nie zaciekawił mnie, raczej wywoływał grymas zniecierpliwienia, gdy pojawiał się w tekście. Bohaterka odkrywa, że jest samotna na tyle, na ile samotny jest każdy człowiek. Otaczają ją ludzie, którzy wraz z nią piszą jej historię, tak jak i ona pisze ich. Nowa świadomość to nibyhappyend, w którym nieczuli i podli ludzie zostają usunięci, by Ci „inni” mogli wreszcie wziąć oddech pełną piersią i…trwać w gotowości na kolejne ciosy od życia.

http://pogoda.wp.pl/kat,1034985,title,Sztorm-tropikalny-na-Pacyfiku,wid,15857096,wiadomosc.html?ticaid=1123bf
Emocje kotłują się, ukazując trudność relacji międzyludzkich, tęsknotę za bliskością, bezlitośnie obnażając błędy macierzyństwa i ojcostwa. Kobiety zamknięte w przydrożnej gospodzie przekonują się, że czasem warto zburzyć pozorne szczęście, by poczuć te prawdziwe. Przekonają się jak bolesne jest jednak ściąganie maski i przeglądanie się w drugim człowieku - oglądanie swojej marności? Wielogłosowość tekstu ukazuje nam różne odcienie tej samej miłości. Nie chcę zdradzać jednak zbyt wiele.

Warsztat pisarski na wysokim poziomie, Axelsson ma niesamowity zmysł obserwacji, z chirurgiczną precyzją rozkłada myśli i uczucia na cząstki. Temat, który podjęła jest trudny, a jednak poradziła sobie z nim z lekkością. Momentami powieść jest bardzo poetycka, składa się na to bogaty i niebanalny język, boleśnie trafnie dobrane słowa i studium szczegółu – niby skrawki rzeczywistości składają się w całość. Wydaje mi się, że powieść ta, to zlepek trudnych do zekranizowania emocji i myśli. Naprawdę dobry reżyser, potrafiący oddać tekst nastrojem mógłby się za to wziąć. Książki pozbawione karkołomnej akcji, niezliczonych dialogów, wymagają więcej wrażliwości od tych, którzy spróbują "przelać" je na ekran. Atutem i elementem, którego nie wolno pominąć w interpretacji powieści jest jej firmamnet. Urzekło mnie niebo Axelsson: ciężkie i ponure – ołów – wtedy, gdy bohaterowie przeżywają wewnętrzne rozdarcie, przemieniające się w błękit – czysty – w szczęśliwych wspomnieniach i na końcu książki.

Czy historia ta poruszyła moje życie w posadach? Autorka, jak dla mnie, przesadza z uczuciowym klimatem. Emocji jest zbyt wiele – przytłaczają one przesłanie książki. Jej ciężkość wpędza nas w pochmurny świat ludzi, napiętych jak struny, którzy nie potrafią albo nie chcą być szczęśliwi, do czasu…Zbytnia przewidywalność fabuły sprawia, że napięcie jest nijakie, misternie budowana historia ze strzępków zdań, znaczeń i urwanych symboli tarci sens. Chyba, że nie my mamy być zaskakiwani, ale mamy tylko podążać za myślami głównych bohaterów? Jak dla mnie: miała być wyboista droga, a wyszła płaska, niemiecka autostrada.

Czy zmusiła mnie do refleksji? Czy coś przede mną odkryła? Niestety nie. To wszystko pięknie opisane, ale jakieś wtórne. Już to czytałam, słyszałam, poczułam…Jest jakiś banał w obietnicy na lepsze jutro. Nie odmawiam jednak pisarce ogromnego kunsztu w opisywaniu psychologicznych bezdroży, wyobraźni, wrażliwości i talentu.


Czytliwość:4/6
Wydanie: 5/6
Okładka: 6/6
Ogólnie: 4/6

Autor: Majgull Axelsson
Tytuł: Pępowina
Tytuł oryginalny: Moderspassion
Tłumaczenie: Katarzyna Tubylewicz
Wydawnictwo: WAB
Wydanie: I
Seria z miotłą
Rok wydania: 2011
Oprawa: miękka
Ilość stron: 542
Cena:39,90 zł
http://l-przestrzendkk.blogspot.com/2014/01/majgull-axelssone-pepowina.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...