12 lutego 2015

Zrzędź, marudź, narzekaj. Uwolnij swojego wewnętrznego zrzędliwca /Grumpy Cat/

Z okazji nadciągającego na wezbranej fali  wszelakiej maści kipiących czerwienią serduszek Święta Zakochanych, chciałam zaproponować Wam, coś innego niż królujące z tej okazji na półkach księgarń romanse i erotyki, dumnie wyłożone w najbardziej wyeksponowanych miejscach. Tym razem nie będę proponowała, by ową czerwień kojarzyć z rozlewem krwi, chociaż w sumie... Jedno czy drugie patroszenie nikomu jeszcze nie zaszkodziło, a odrąbanych głów, wyrwanych kończyn czy rozwleczonych bebechów nigdy za dużo. O krwawych Walentynkach pisać będzie jednak Alicya Rivard.

Główny bohater proponowanej przeze mnie książki byłby usatysfakcjonowany tym, że ktoś może być niepocieszony z powodu otrzymanego prezentu. Chociaż pewnie byłoby lepiej, gdyby nikt nie dostał żadnego – przecież świat nie jest sprawiedliwy.
Właściwie jest mu więc jedno czy kupicie książkę o nim, czy nie. I jedno i drugie, to świetny powód do to by sobie ponarzekać. Świat to przecież takie złe miejsce i każdy, najmniejszy, powód jest dobry do tego by kwękać. A już w ogóle świetnym pretekstem do tego jest jakieś durne święto, podczas którego wszędzie wlepia się serduszka. Bo przecież WSZYSTKO, a już w ogóle TO jest BEZSENSU. Już wiecie o kim mowa? Tak, oczywiście o królu memów portali społecznościowych, fenomenalnym mistrzu gburowatości, czyli o grumpy-kocie.

Kot–maruda, to mistrz dostrzegania ciemnej strony życia. Wieczny malkontent, którego każda, nawet najbardziej niewinna sytuacja skłania do wyciągania negatywnych wniosków. Książka to must read dla fanów tego specyficznego kota. Ekscentrycznego, z wiecznie skwaszoną mordką i czarnym poczuciem humoru. Sarkazm i cynizm wylewają się z każdego kolejnego obrazka, uzbrojone w ów charakterystyczny i rozpoznawalny w każdym zakątku świata grymas, a ich moc tkwi w tym, że po prostu nas bawią. Więc nie ważne, jak bardzo ów kot nas nie lubi i jak beznadziejni według niego jesteśmy –  bądźmy mu wdzięczni za chwile uśmiechu, choćby był to najbardziej krzywy uśmiech, jaki zafundowaliście sobie w życiu. 

Ta książka-bibelot, to kpina z poradników typu: jak być szczęśliwym, o pozytywnym myśleniu, ociąganiu celów, sukcesach i myśleniu życzeniowym. To owszem też poradnik, ale dla osób, które chcą zostać profesjonalnymi zrzędami. Mają nauczyć się swobodnie wyrażać swoją niechęć wobec wszystkiego: miłych sąsiadów, niemiłych sąsiadów, słodkich szczeniaczków, roześmianych niemowlaków, wrzeszczących niemowlaków, pogody – jakakolwiek by nie była, trawy, drzew, radości i smutku. Mówiąc krócej: wyrażać niechęć w stosunku do wszystkiego. Zawarte w tej krótkiej książce ćwiczenia - krzyżówki i labirynty - mają na celu zdołowanie czytelnika. Jedna złota myśl z memów brzmi: Co się nie zabije – to nie działa. Więc domyślimy się jaki jest  prawdziwy cel tych interaktywnych zabaw i co by kotu odpowiadało....

Gdyby zapytać czy podoba Wam się ta lektura? Odpowiedzi mogą być różne, od zachwytu po stwierdzenia: Jaka lektura, tutaj nie ma czego czytać! Głębokie to jak kałuża, słabizna dla zagonu warzywnego a nie myślących ludzi! Tylko czy komuś się wydaje, że temu kotu, zależałoby, żeby się podobało? Nie bądźmy naiwni...

Jeśli macie znajomego, który jest rasowym malkontentem, to  właśnie znaleźliście idealny prezent dla niego. I tak nigdy nie jest z niczego zadowolony, więc nie grozi mu rozczarowanie. A ponieważ wasze dobre chęci  i tak – jak zwykle - nie zostaną docenione, możecie poczuć się w pełni bezpiecznie. A tak serio, to książka głównie dla prawdziwych fanów, bo tylko im nie będzie szkoda wydać 30 zł na kilka obrazków, które mogą tak naprawdę w każdej chwili przejrzeć w necie. Na moje oko Grumpy Cat i tak wypada blado przy swoich protoplastach: Smerfie Marudzie i depresyjnym Kłapouchym.

Czytliwość: 4/6
Okładka: 6/6
Wydanie: 4/6
Ogólnie: 2/6

Autor: Grumpy Cat
Ilustracje: Grumpy Cat
Tytuł: Grumpy Cat. Książeczka rasowego marudy
Tytuł oryginalny: Grumpy Cat: A Grumpy Book
Tłumaczenie: Olga Kwiecień
Wydawnictwo: Helion/Septem
Rok wydania: 2014
Okładka: twarda
Cena z okładki: 29,90 zł

Tekst dostępny także na portalu Kocie Tajemnice:



7 komentarzy:

  1. Czy tylko mnie tak bardzo koty zniechęcają? :D jak widzę jakiegoś na okładce/w tytule, książka nie dla mnie ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. Na mnie tak działają "morskie "klimaty". Książka może być genialna, jednak gdy pojawi się statek, fale - zaczynam odpadać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie przepadam za kotami, ale chyba dlatego, że się ich boję. Dla mnie są za bardzo nieprzewidywalne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zabawna pozycja :) Ale cen... (nie mam pytań).

    OdpowiedzUsuń
  5. Póki robisz, co sobie bestia rzeczy nic Ci nie grozi :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Co racja, to racja ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...