16 maja 2014

Amway prawdę Ci powie. Głód sukcesu.

Przy okazji zamęczania grupy na zajęciach Sekretem (w ramach ukazania różnicy między myśleniem motywującym a magicznym) wypłynął temat Amwayu. Od pewnego czasu można w Internecie obejrzeć film Witajcie w życiu, który ukazuje działania tej biznesowej sekty trochę „od kuchni”. Dokument ten nakręcony przez Henryka Dederko w 1997 roku, został uznany za zniesławiający i został „ukarany” sądownym zakazem rozpowszechniania. To najsłynniejszy przykład cenzury prewencyjnej w III RP. Amway włożył, jak widać wiele wysiłku w to, by nagranie nie ujrzało światła dziennego. Było to tylko kwestią czasu, by jednak dotarł do mas. Osiemnaście lat apelacji i rozpraw, przyniosło efekt: możemy oglądać! Może młode pokolenie nie za bardzo zdaje sobie sprawę z tego, o co ten cały szum. Jeśli ktoś miał jednak, tak jak ja, „zarażonego” krewnego, z przyjemnością (przerażeniem, rozbawieniem?) zobaczy ten dokument.

Firmę o której mowa, założyli w 1959 roku dwaj Amerykanie holenderskiego pochodzenia. Do Polski ich sposób na biznes wdarł się przebojem około 1993 roku. Nazwa Amway wywodzi się od „american way”, czyli „amerykańskiego sposobu” (robienia ludziom galaretki z mózgu…). Fenomen Amwayu w Polsce (kraju, który swego czasu był najprężniej rozwijającym się rynkiem zbytu i wyznawców) poddano już wielokrotnie dogłębnej analizie. Zajmowali się tym socjologowie, filozofowie, psychologowie itd. Nie będę się więc rozpisywała. W telegraficznym skrócie podzielę się podsumowaniem tych analiz, które znalazłam w reportażu Mariusza Szczygła z 1996 roku o wdzięcznym tytule Zabierz nas do Diamentu.

Kultura Amway zna się na dress codzie i pozawerbalnej mowie gadżetów – notatniki oprawione skórą stają się synonimem sukcesu i znakiem rozpoznawczym ludzi, którzy go odnieśli/odnoszą, zawsze wygarniturowanych, zakrawatowanych... Po odwilży, gdy zburzono szare mury Komuny, upadła także odrapana, toporna, szorstka rzeczywistość przeciętnego Polaka, który do wyboru miał ocet lub ocet. Została zalana zagranicznymi filmami i serialami (jak zwykle wina telewizji). Szczególną rolę przypisuje się osławionej Dynastii (219 odcinków, emisja 1990- 1994, praktycznie 100% oglądalność!!!), która w szczególny sposób miała obudzić świadomość i zmysły ociemniałego narodu. Łatwo się domyśleć, że świat pięknych i bogatych rozbudził pragnienia Polaków, a Amway stał się odpowiedzą na ich nowe potrzeby. Poza tym po latach podejrzliwości, nieufności i donosów Polacy - jak większość żyjących na tej planecie ludzi - chcieli posiadać wspólnotę, przynależeć do plemienia. W tym wypadku plemienia, które gna ośmiopasmową autostradą do sukcesu. Sukces i „możesz mieć więcej” to jedyne wartości i fundamenty, tych którzy do niego należą. Prosty i łatwy, czego chcieć więcej? Według Zygmunta Baumana siła firmy tkwiła również w tym, że wyszli naprzeciw największej potrzebie współczesnego człowieka: czyli potrzebie posiadania potrzeb - teraźniejszy homo sapiens wciąż musi pragnąć i gonić, bez tego wydaje mu się, że jego życie jest niepełne...


Czy Amway jest sektą? Jedni będą uważać, że tak, drudzy, że nie. Opieka psychiczna, spędzanie (jak bydła) w jedno miejsce, jednoczenie w czynie, inicjacja, przynależność (jednak nie dla każdego), setki kaset z przemowami i instruktażami, dzielenie świata na tych: lepszych - oświeconych i tych gorszych - opornych…Dla mnie brzmi jak sekta. Sekta doskonale wykorzystująca wszelkie mechanizmy manipulacji i metody wywierania wpływu społecznego. Czym jest dla Was? Oceńcie sami. Zapraszam do obejrzenia filmu.

[1] Oto pierwszy fragment. Reszta dostępna na you tube.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...